Na temat pierwszego trymestru ciąży krąży wiele opowieści. Wiele z tego co usłyszycie jest prawdą, jednak znajdą się również informacje wyssane z palca. Te mityczne pierwsze trzy miesiące ciąży wcale nie muszą być dla Was koszmarem. Często nie poczujecie nawet, że jesteście w tym wyjątkowym stanie. Na dowód opiszę Wam jak przebiegało to u mnie. Chętnie też poczytam jak przebiegało to u Was. O tym jak doszłam do tego, że jestem w ciązy, napiszę osobny tekst, zacznę więc już od magicznej chwili, w której potwierdziło się, że zostanę mamą. Test ciążowy zrobiłam w okolicach 5 tygodnia ciąży, myślałam by potwierdzić wynik badaniami krwi, jednak odradziła mi to koleżanka. "Madzia, przecież testy nie kłamią". Dodatkowo objawy, które u siebie zauważyłam - obolałe i napuchnięte piersi, ciągle pełny pęcherz, zmęczenie i utrata kondycji sprawiły, upewniły mnie w tym, że jestem w ciąży. Wzięłam sobie to wszystko do serca i postanowiłam umówić się na wizytę do lekarza. Pierwsza odbyła się w 6 tygodni ciąży (więcej tutaj). USG potwierdziło, że jest we mnie mała istotka.
Koło 7-8 tygodnia ciąży zaczęły pojawiać się u mnie mdłości. W moim przypadku dopadały mnie rano po wstaniu z łóżka. Pomagało szeroko otwarte okno i kilka minut w pozycji leżącej. Trwało to jakieś 2-3 tygodnie, nie było specjalnie męczące, nigdy też nie doprowadziło do wymiotów. W tym samym czasie bardziej dokuczliwy był pęcherz. Prawie do końca pierwszego trymestru byłam niezwykle częstym gościem w toalecie. Kolejna wizyta u ginekologa odbyła się w 9 tygodniu ciąży. Niezbędne były na nią wyniki badań takich jak : morfologia krwi, badanie moczu, TSH, HIV, toksoplazmoza, poziom glukozy. Całe szczęście w moim przypadku wyniki były idealne (nie licząc wyniku PLT - płytek krwi, które w moim przypadku okazały się kosmicznie wysokie, jednak nie wpływa to na rozwój maleństwa). Pojawiła się u mnie również nadwrażliwość na zapachy (trwa ciągle), szczególnie chemiczne, takie jak środki czystości. Zmieniły się też moje upodobania związane z jedzeniem. Nie miałam w tym czasie zachcianek, ale przestało mi smakować to co zazwyczaj bardzo lubiłam np. pomidory czy drób (przeszło w połowie II trymestru). Pod koniec pierwszego trymestru wykonałam badania prenatalne, zdziwiło mnie jak wiele można już zauważyć na USG i jak szybko dziecko się rozwija. Okazało się, że z maleństwem wszystko dobrze, a dodatkowe badanie genetyczne wskazało, że prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się z chorobą genetyczną jest bardzo małe. Na początku 14 tygodnia ciąży waga wskazała, że przybyło mi 1,2 kg. Brzuszek nie wyglądał na większy, był jednak twardszy - wypchany. Przyznam, że nie pojawiły się u mnie inne nękające mnie objawy ciąży. Cały pierwszy trymestr pracowałam, byłam na wakacjach, robiłam bardzo długie spacery piesze. Czułam się bardzo dobrze i nadal tak czuję (jestem w 19 tygodniu). Gdyby nie wizyty u lekarza, oraz mdłości nie czułabym, że jestem w ciąży.
0 Komentarze
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
Archiwum
października 2016
Kategorie |